poniedziałek, 18 lipca 2016

TOP 5 filmów na poprawę humoru, czyli komedie warte uwagi

5. Pieniądze to nie wszystko (2001)
reż. Juliusz Machulski


Bogaci i biedni, biedni i bogaci. Dwa zupełnie inne światy, inne poglądy, inna mentalność i inne spojrzenie na świat. Co się stanie, jeśli te dwa światy w pewnym momencie zetkną się ze sobą, połączą siły i zaczną wzajemnie współpracować?

50-letni biznesmen - Tomasz Adamczyk (Marek Kondrat) przypadkowo trafia na popegeerowską wieś, gdzie ulega wypadkowi samochodowemu. Nieprzytomnego mężczyznę znajdują mieszkańcy wsi i zabierają ze sobą. Miło zaskoczeni bogatym nieznajomym postanawiają upozorować okup w celu pozyskania grubszej gotówki. Jednak ich plan nie idzie tak dobrze, jak początkowo przypuszczali...

Film wiernie odzwierciedla realia lat 90-tych. W humorystyczny, pogodny sposób przedstawia problemy bohaterów i przekształca je w żart, ale nie szydzi z nich. Opowiada swoistą historię, przy czym nie jest sztuczny. Pod powłoką czarnego humoru i paradoksalnego żartu kryje przesłanie, które nie każdy potrafi dostrzec. "Pieniądze to nie wszystko" to stara, dobra polska komedia, przy której można się szczerze pośmiać.


4. Narzeczony mimo woli (2009)
reż. Anne Fletcher


Margaret Tate (Sandra Bullock) to twarda, pewna siebie, niezależna kobieta, której kariera rozwija się w szybkim tempie. Krótko mówiąc, to kobieta sukcesu. Wszystko idzie po jej myśli aż do pewnego momentu - grozi jej deportacja z USA do ojczystej Kanady. Jednak taka kobieta jak Margaret nie poddaje się zbyt łatwo. Jaki może być najłatwiejszy i najszybszy sposób na zyskanie stałego obywatelstwa? Oczywiście małżeństwo! Kobieta postanawia zwerbować swojego asystenta do fikcyjnego ślubu. Ten na początku nie zgadza się, ale groźba zwolnienia z pracy dostatecznie go przekonuje. Aby nie budzić podejrzeń wyjeżdżają wspólnie na Alaskę. Jednak tam wszystko się komplikuje...

"Narzeczony mimo woli" to lekka, przyjemna komedia romantyczna, która wybija się ponad inne filmy tego gatunku. Bardzo pozytywna, w mig poprawia nastrój na resztę dnia. Może fabuła nie zaskakuje i z góry wiadomo, że będzie "happy end", ale film wciąga, czaruje dobrym, niebanalnym żartem i świetną grą aktorską. Doskonałe połączenie humoru okraszonego szczyptą miłości. 


3. Millerowie (2013)
reż. Rawson Marshall Thurber


Rodzina Millerów jest dość nietypowa, choć "nietypowa" to może zbyt delikatne określenie? Główny bohater - David to dealer narkotyków. Gdy w pewnych okolicznościach traci wszystkie zarobione pieniądze - ma przechlapane. W ramach zadośćuczynienia musi przemycić z Meksyku dużą ilość nowego towaru, inaczej będzie z nim krucho... Pod przykrywką wybiera się na wakacje ze swoją fikcyjną rodziną. Dealer, striptizerka, prawiczek i dziewczyna z ulicy - prawdziwa mieszanka wybuchowa. Taka rodzina po prostu nie może być nudna, zwłaszcza że każdy chce postawić na swoim, nawet jeśli będzie to oznaczać kolejne kłopoty ;)

Humor towarzyszy do końcowej minuty, a jakiekolwiek tematy tabu tutaj nie istnieją. Film bez żadnych zahamowań, doskonała gra aktorów i komiczne teksty. Zdecydowania jedna z lepszych komedii, jakie oglądałam.  


2. Za jakie grzechy, dobry Boże? (2014)
reż. Philippe de Chauveron


Claude i Marie to francuskie małżeństwo. Trzy z czterech ich córek wyszły za mąż za imigrantów, kolejno za: Żyda, Araba i Chińczyka, co przyprawiło ich niemalże o palpitację serca. Rodzice są zrozpaczeni, że żaden z zięciów nie jest Francuzem ani katolikiem. Ostatnie nadzieję pokładają w najmłodszej córce - Laure. Tak więc, kiedy oznajmia im, że wychodzi za mąż za katolika, ich radość jest niezmierna. Jednak nie wiedzą jeszcze najważniejszego...

"Za jakie grzechy dobry Boże" to lekka francuska komedia, która przede wszystkim opiera się na powszechnych stereotypach. Pokazuje, że choć w dzisiejszych czasach wszech i wobec ogłaszamy, że jesteśmy otwarci i  tolerancyjni na innych, bez względu na ich odmienność, każdy ma jakieś drobne uprzedzenia, wątpliwości. Niestety taka już nasza natura...

Film może nie jest dla wszystkich ze względu na specyficzną tematykę, ale powinno się do niego podchodzić na luzie, z humorem. W końcu wszyscy jesteśmy różni, ale wciąż tacy sami :) 


1. Nietykalni (2011)
reż. Olivier Nakache, Eric Toledano


Dwa skrajnie różne światy i przyjaźń, która przetrwa wszystko.

Sparaliżowany milioner Philippe zatrudnia do opieki czarnoskórego chłopaka z przedmieścia - Drissa. 

Pomimo tak trudnego tematu film jest szczery, naturalny. Nie ma w nim ani grama sztuczności. Wzrusza, ale przede wszystkim bawi. Wszakże jest to komedia, nie melodramat. Wielkim atutem jest tu oryginalny humor. Swoim optymizmem Driss zmienia świat Philippe'a. Traktuje go w naturalny sposób, nie rozwadnia się nad jego losem, a jego bezpretensjonalne, swobodne zachowanie chwilami aż zaskakuje. Ta dwójka wzajemnie się dopełnia, każdy wynosi z tej relacji własne doświadczenia, a wzajemna siła i waleczne serca sprawiają, że razem są NIETYKALNI.

Nie ma takich słów, żeby opisać w pełni fenomen tego filmu. Po prostu trzeba go obejrzeć!

2 komentarze:

  1. Fajnie, że dodałaś post o komediach. Oglądałam "Za jakie grzechy dobry boże?", była bardzo dowcipna i ciekawa. A co do całego bloga, plus za to, że dodajesz książki i filmy, o których nie jest aż tak głośno jak np. o innych. Powodzenia w dalszym jego prowadzeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za ciepłe słowa :) Jest mi niezmiernie miło gościć Cię na moim blogu i cieszę się, że zwrócił on Twoją uwagę :)

      Usuń

Drogi Czytelniku,
będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) To drobny gest, a motywuje ogromnie.