Tytuł oryginału: Angelfall
Autor: Susan Ee
Seria: Opowieść Penryn o końcu świata (tom 1)
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 316
Kategoria: Fantastyka
Moja ocena: 10/10
Siedemnastoletnia Penryn żyje w świecie Po. W świecie, gdzie Ziemię opanowały zastępy aniołów. Zstąpiły na Ziemie by zabijać i nie cofną się przed swym powołaniem. To już nie te same boskie istoty, które miały stać wiernie przy naszym boku, chroniąc nas przed najgorszym. Takich jeszcze ich sobie nie wyobrażaliśmy. Istoty wydobyte z najgłębszych czeluści ludzkich lęków o niezwykłej sile i okrutnej bezwzględności, które za wszelką cenę dążą, aby osiągnąć zamierzony cel. Świat ogarnął mrok, miasta zostały zrównane z ziemią, a o elektryczności i świeżym jedzeniu można tylko pomarzyć.
Penryn została wystawiona na
ciężką próbę. Dawniej nie śniłaby nawet o okolicznościach, które ją spotkały,
teraz musi pokonać własne słabości i zmierzyć się z nieuniknionym. Ze
wszystkich sił stara się chronić swoją młodszą, niepełnosprawną siostrzyczkę
Paige i chorą na schizofrenię matkę, która już wiele razy przysporzyła jej
kłopotów swoim nieprzewidywalnym zachowaniem.
Pewnego razu jest świadkiem
makabrycznej sceny. Kilka aniołów walczy ze sobą. Pokonany nieszczęśnik zostaje
pozbawiony skrzydeł i powoli opada z sił. Kryjówka, z której dziewczyna
obserwowała całe zajście, zostaje odkryta. Anioły porywają przerażoną Paige. Penryn jest zdruzgotana, jednak nie zamierza się tak łatwo poddać. Zabiera ze
sobą rannego anioła i przetrzymuje jako zakładnika, chcąc wyciągnąć z niego
jakieś informacje.
Czy Penryn uda się uratować młodszą siostrę z rąk oprawców?
Czy jest jeszcze nadzieja dla ludzkości na odzyskanie tego, co im zabrano? A
może nastąpił już koniec i świat pochłonie niewyobrażalna pustka?
Akcja "Angelfall"
biegnie na łeb na szyję. Kiedy zaczęłam czytać, to już nie mogłam skończyć i
pochłonęłam książkę w zaledwie kilka godzin. Autorka umiejętnie buduje napięcie
przez całą książkę, nie pozwala czytelnikowi choćby na chwilę oderwać się od
opowiadanej przez nią historii. Emocje są coraz silniejsze z kolejnymi kartami
powieści, aby na koniec osiągnąć pełne spektrum, tym samym powalając czytelnika na
łopatki. Postaci w książce mają charakterek. Nie są bezbarwne i sztuczne, jak
to często bywa. Dobrze wiedzą czego chcą i dążą do tego. Wątek miłosny nie jest
głównym elementem historii, choć stanowi jej nieoderwalną cząstkę. Nie irytuje
swą słodkością i infantylnością, wręcz przeciwnie. Wszystko zostało doskonale
dopracowane. Książka napisana jest lekkim, zrozumiałym językiem w narracji
pierwszoosobowej, a opis jest spójny i nie ma w nim nieścisłości.
"Angelfall" bardzo mi
się spodobało i bez wahania zaliczam go do grona ulubionych. Miłośnicy
fantastyki i powieści o aniołach nie będą zawiedzeni, także polecam - czytajcie
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Drogi Czytelniku,
będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza :) To drobny gest, a motywuje ogromnie.